Po tybetańsku: tendrel jenlak ciu nji རྟེན་འབྲེལ་ཡན་ལག་བཅུ་གཉིས་ W sanskrycie: dvādaśāṅga-pratītyasamutpāda
Nowy cykl wykładów na YouTube. Będzie to objaśnianie Sutry Pradżniaparamity, zwanej powszechnie „Sutra serca”. Dużo więc czasu poświęcę na rozważania […]
W związku ze zbliżającym się Świętem Zmarłych jedna z oficjalnych instytucji przygotowuje publikację prezentującą podejście różnych wyznań do kwestii pochówku […]
Zostałem zaproszony do wzięcia udziału w uroczystościach pogrzebowych pani profesor Marii Janion. 4 września 2020 roku nad grobem modlili się: […]
W języku tybetańskim: dziangciub lam-gi drynma.W sanskrycie: bodhi-patha-pra-dipam.
Dziś rano, 10 lipca 2020 roku, nasz wadżra-brat, wieloletni przyjaciel i nauczyciel, Lama Geleg Paldzior odszedł z tego świata w […]
Poniższą pieśń, w nieco krótszej wersji, można znaleźć w kilku zbiorach pieśni Milarepy. Jednak ta dłuższa wersja znajduje się jedynie […]
W połączeniu z cyklem wykładów o podstawach nauk buddyjskich, emitowanych na YouTube, pojawiły się także filmiki, w których odpowiadam na […]
Zostałem zaproszony do wzięcia udziału w uroczystościach pogrzebowych pani profesor Marii Janion. 4 września 2020 roku nad grobem modlili się: ksiądz katolicki, ksiądz prawosławny, pastorka ewangelicka, rabin, buddyjski lama oraz hinduista.
Oto, co powiedziałem jako przedstawiciel buddystów:
To bardzo wymowne i stosowne, że królową humanistyki – która widzi jednostkę nie jako kroplę w morzu, ale jako cały ocean w każdej kropli – żegnają przedstawiciele różnych tradycji duchowych, w których modlitwach i medytacjach – podobnie jak w poezji i naukowych dociekaniach – szukamy drogi do transcendencji i absolutu.
Pani profesor Maria Janion była wybitnym naukowcem, ale przede wszystkim była niezwykłym człowiekiem. A o tym jakim była człowiekiem najlepiej świadczy właśnie fakt, że dziś żegnają ją przedstawiciele wszelkich światopoglądów i religii. Już samo to wskazuje, że Pani Maria łączyła ludzi, a nie dzieliła. Swoim życiem uczyła akceptowania prawa każdego człowieka do bycia sobą w swej indywidualnej odmienności.
Pragnę wyrazić starożytną buddyjską modlitwę, której słowa być może były znane Pani Profesor, a być może nie były. Ale ich sens wcielała w swoje życie:
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia, którymi są szlachetne intencje i prawe czyny.
Oby wszystkie istoty było wolne od cierpienia i przyczyn cierpienia, którymi są złe intencje i negatywne czyny.
Oby wszystkie istoty osiągnęły prawdziwe szczęście najwyższego duchowego spełnienia.
Oby wszystkie istoty spoczęły w najwyższej bezstronności, wolnej od zaślepiającego faworyzowania jednych i nienawiści wobec tych, którzy są „inni”.